Poprzednie moje zapowiedzi większej bytności na blogu okazały się być bezpodstawne bo znowu wszystko zdechło pomimo moich najszczerszych chęci. Tak więc nie składając żadnych pustych obietnic przedstawiam cieplutki makijaż. Prawdę mówiąc został on wykonany w lutym, na krótko po ostatnim poście, ale już nie "dodał się" na bloga, więc z małym poślizgiem jest teraz. Zdjęcia wykonane są 2 sprzętami czyli cyfrówką i telefonem jeśliby ktoś się zastanawiał dlaczego są różne barwy.
Te zdjęcia mniej żółte ;) są robione telefonem, i to chyba będzie póki co mój sposób żeby jakoś kolory było widać, bo ewidentnie na dwóch ostatnich zdjęciach są one "zjedzone" ;(.
Produkty:
szczerze, to nie pamiętam czego użyłam przez to że było to dawno, ale na pewno była w użyciu Paletka Makeup Revolution Eyes Like Angels, cień metaliczny z Catrice (ten najjaśniejszy), myślę że jakieś brązy z Inglota i eyeliner jak zawsze z Maybelline. (a na twarzy? cieżko stwierdzić bo nosiłam wymiennie podkłady z maybelline i bourjois, ale korektor pod oczy na pewno z Kobo i pewnie inne produkty, które teraz pominęłam typu róż czy bronzer). Przy najbliższej okazji, czyli poście dokładnie wszystko spiszę i opiszę.
Do zobaczenia!!





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz