Lubię brązy - są ciepłe, uniwersalne, bezpieczne i niemal zawsze pasują. Dlatego właśnie uważam, że warto poznać je w wielu odsłonach. Dziś taka nieco drapieżniejsza, co nie znaczy, ze wieczorowa. Ja tak bynajmniej nie uważam ;) Pamiętajmy, że nie ma 2 identycznych makijaży, jak również nie łatwo jest wnieść coś totalnie nowego - ta dziedzina jest mocno przemaglowana ale na szczęście każda ręka i oko są inne ;) Zapraszam do własnej interpretacji :) (to już ostatni post bez zdjęć twarzy)
Pa!
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Niebieskości
Robienie zdjęć makijażom to niezwykle karkołomne zajęcie. Tym bardziej, gdy się nie ma supersprzętu a na zdjęciach się widzi nędzną karykaturę tego, co jest naprawdę. Myslę, że wiele osób to potwierdzi. Ale cóż, póki co jest jak jest, a jak jest to już widać ;)
Pozdrawiam!
P.S Większość cieni (428, 110, 460, czerń 391? - by Inglot)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)






